Musical Fidelity przez długi czas oferował klientom serie produktów V90. Po wielu zdobytych wyróżnieniach oraz pozytywnych recenzjach śmiało można stwierdzić, że sprzęt musical’a z tej serii należy do jednej z bardziej udanych w tej klasie.

Zacznijmy od początku. Urządzenie przychodzi w schludnym białym kartonowym opakowaniu. Jest dobrze i solidnie zapakowane więc nie ma obawy o ewentualne uszkodzenia.

W zestawie po za instrukcją, antenką oraz zasilaczem nie otrzymujemy żadnych kabli. Chociaż mogłyby się pojawić co na pewno byłoby dużym atutem BLU.

Musical Fidelity V90 BLU jest świetnie wykonany. Został stworzony z genialnie wyglądającego aluminium oraz metalu. Wszystkie przełączniki przełączają się z bardzo satysfakcjonującym kliknięciem.

Wygląd jest minimalistyczny. Z daleka jedynie po wystającej antenie bluetooth można stwierdzić, że nie mamy do czynienia z V90 DAC. Gdy jednak przyjrzymy się dokładniej to szybko zauważymy kluczowe różnice między tymi dwoma urządzeniami. Jedną z nich jest w przypadku V90 BLU brak wejścia sygnału dźwiękowego innego niż bezprzewodowe lub cyfrowe połączenie co dla niektórych stron recenzujących sprzęt audio nie jest takie oczywiste.

Bluetooth działa bardzo dobrze. Przy średniej wielkości mieszkania nie sprawiał żadnych problemów z utratą sygnału. Dzięki technologii APTX można cieszyć się pełnią dźwięku po bezprzewodowej linii przesyłu plików.

Tak więc jak gra V90 BLU?

Specyfikacja techniczna:

– Stosunek sygnał/szum 80dB

– Zniekształcenia THD 0.01%

– Bluetooth

– Wejście optyczne 1

– Wyjścia optyczne 1

– Wejścia koaksjalne 1

– Wyjścia koaksjalne 1

– Wyjścia 2xRCA liniowe 1

– Wejścia 2xRCA liniowe 1

– Częstotliwość pracy zestawu bezprzewodowego 2.402 – 2.480 GHz ISM

– apt-X

– Zasięg 30m

– Separacja kanałów: 78dB

– Bluetooth 2.1 z EDR

– 1x RCA coaxial connector SPDIF 32-192 kbps

– 1x TOSLINK optical connector 32-96 kbps

– Wysokość 4.7cm

– Szerokość 17cm

– Głębokość 11.7cm

– Waga 590g

Charakterystyka brzmienia:

Dokładna, skłaniająca brzmienie ku naturalności. Nie uświadczymy więc nadmiernie wyeksponowanych pasm lecz słyszalne delikatnie złagodnienie basu. Mało agresywna góra połączona z bardzo dobrze odwzorowaną średnicą nadają Musical Fidelity V90 BLU specyficzny choć mało namacalny charakter.

Scena:

Ma dużo przestrzeni nie dusi się chociaż zachowuje odległość względem ucha słuchającego. W porównaniu z audiolabem przegrywa ilością dźwięków oraz szerokością ale mimo to jest dość blisko ideału. Nie brakuję jej dynamiczności lecz Arcam r-Blink prezentował na naszym sprzęcie odsłuchowym lepsze wrażenia odsłuchowe zapewne przez większą rozrywkowość brzmienia.

Bas:

W utworze “The Pot: zespołu Tool, Blu wyraźnie akcentuję mocny pierwszy bas. Nie rozlewa się tak jak NuForce, jest bardziej dynamiczny i potrafi bardziej szarpać za ucho niż uDAC-3. Dół jest bardzo dobrze wyważony. Nie jest go za dużo. Niestety aby dolny bas zaczął się pojawiać trzeba było potraktować wzmacniacz większą dawką głośności niż zazwyczaj było to osiągalne. W porównaniu do Arcama R-BLINK dolne zakresy są bardziej stonowane. Perkusja w utworze „Man Overboard” zespołu Puscifer nie robi takiego wrażenia jak na Arcamie. Słyszalna jest mniejsza głębia, bardziej preferowana jest dokładność odtwarzanego dźwięku, zamysł podobny jak w Audiolabie lecz z bardziej muzykalnym wybrzmieniem charakterystycznym dla niektórych produktów marki Musical Fidelity.

Góra:

Co dziwne NuForce mniej rozlewa wysokie tony i przez to są słyszalnie lepiej akcentowane, natomiast V90 zachowuje większą szczegółowość przez co słucha się go na swój sposób przyjemniej. Szczegółowość jaką prezentuję BLU można porównać do Q-DAC’a. Nie jest tak bardzo namacalna, stara się nie atakować odbiorcy tak jak w audiolabie. Nie można zrozumieć tego źle, dynamiczność jest odpowiednia ale mniej wystawiona słuchaczowi. Utwory Erica Claptona z płyty „Unplugged” pozwoliły usłyszeć brak, niektórych charakterystycznych detali w porównaniu z audiolabem co zdecydowanie ma prawo bytu porównując ceny wyżej wymienionych urządzeń.

Średnica:

Musical świetnie realizuje średnie zakresy. Nie jest pozbawiony muzykalnego wybrzmienia w porównaniu do NuForca, który gra „sucho”.  Szerokość wokalu w utworze Agnes Obel „Fuel to Fire” jest powalająca. Wycofanie pasma średnicy w NuForcie niestety kompletnie dyskryminuję go na tle zaawansowanego brzmienia fidelity. Ciekawe jest natomiast to, że w V90-BLU średnie tony są mniej słyszalne, trudniej wychwytywane przez ucho niż w audiolabie Q-DAC’u, można ocenić je w porównaniu jako delikatnie wycofane lecz przy zachowaniu tej samej detaliczności. Analityczność przejawia się w wybrzmieniu, niektórych wokali gdzie dźwięk słyszalnie nie rozmywa się przy graniu ani nie stara popadać w jakieś brzmieniowe charakterystyki.

Podsumowanie:

Musical Fidelity V90-BLU to genialny przetwornik Bluetooth. Dzięki świetnej jakości wykonania i moim zdaniem bardzo eleganckiej małej i zgrabnej obudowie, firmie Musical Fidelity udało się stworzyć wysoko jakościowy przetwornik z ciekawą choć niestety ograniczoną funkcjonalnością co musiało nastąpić aby DAC z tej samej serii (o dość zaskakującej nazwie V90 DAC) po prostu się sprzedawał. W zestawie otrzymujemy dodatkowo kabelek do podłączenia większej anteny oraz wymienne wtyczki do różnych rodzajów gniazdek. Dźwiękowo wypada inaczej od Arcama R-Blinka, brzmienie jest troszeczkę bardziej szczegółowe co słychać w paśmie średnich tonów. Ogólnie charakterystyka grania skłania się ku analityczności co w odpowiednim systemie audio sprawdzi się nadzwyczaj dobrze. W porównaniu z audiolabem brakuję wielu detali czy szczegółów w brzmieniu lecz dźwięk po połączeniu bluetooth jest zaskakująco blisko jakości brzmienia naprawdę porządnego DAC’a. Sprzęt jest godny polecenia jeżeli uda się go kupić, ponieważ powoli jest wycofywany z oferty producenta.

 


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.