Test słuchawek Grado sr60.

Grado sr60 produkowane są już ponad 20 lat. Jest to bardzo dobrze znany i ceniony model wśród audiofilów. Recenzowane słuchawki produkowane są lub były w wielu wersjach. Najbardziej znaną jest sr60 ale powstały też sr60e czy sr60i.

Opakowanie to kartonowe pudełko, niezbyt wytrzymałe. W środku znajduje się notka o historii marki GRADO oraz podziękowanie za zakup. Wraz ze słuchawkami otrzymujemy również przejściówkę z małego na grubego jacka.

Wygląd znany z innych serii produktów jest znośny i nie wygląda staro. Materiały, z których wykonane są słuchawki to plastik oraz metal. Całość sprawia trochę tandetne wrażenie. Prawdopodobnie spowodowane jest to skupieniem się bardziej przez producenta na bebechach SR60.

Piankowe nakładki na głośniczki są wygodne i można się do nich przyzwyczaić. Cała konstrukcja waży mało i jest wygodna do noszenia Dodatkowo regulowana wysokość głośniczków na pałąku pomaga w lepszym dopasowaniu słuchawek do głowy słuchacza.

Sprzęt używany do testów słuchawek:

-NuForce uDAC-3

-McIntosh D100

-Źródłem był komputer z zainstalowanym programem foobar2000 oraz Tidal HiFi

Charakterystyka brzmienia:

W porównaniu z sr80 grają spokojniej oraz mają więcej basu. Góra nie jest tak mocna ale nie traci przy tym wiele cenno-odsłuchowych szczegółów.

Scena:

Jest szeroka ale ma zarówno mniej głębi w porównaniu do sr80e. Pełna szczegółów ale nadal piekielnie dynamiczna jak na grado przystało. Gra naprawdę świetnie i swoją przestrzenią pokonuję o wiele droższe konstrukcje.

Wysokie tony:

Góra jest wyraźna, dobrze słyszalne są szczegóły słabo dostrzegalne na słabszych słuchawkach. Nie są tak mocne jak w sr80 co powoduje delikatny zanik szczegółowości w dynamicznych partiach utworów. Jest to zauważalne w utworze „Tears In Heaven” Erica Claptona. Wysokie tony są dokładnie odwzorowane, w bardzo przestrzenny sposób powodują, że nawet przy wyższych głośnościach nie sprawiają problemu słuchaczowi i dostarczają wysoki poziom detaliczności.

Średnica:

Naturalna, soczysta lecz delikatnie wycofana. Bardzo dokładnie brzmi i nie krztusi się przy dużej dynamiczności. Wygląda na to, że sr60 idealnie oddają rozległość wokali oraz dostarczają idealnie wyważoną ilość szczegółów w odtwarzanym dźwięku. Bardzo dobrze jest to słyszalne w utworze „My Home Is In The Delta” Muddy Watersa, ponieważ utwór ten ukazuję dynamiczność słuchawek, pozwalając sprawdzić ich rozpiętość najlepiej właśnie w paśmie średnich tonów.

Niskie tony:

Bas jest nieugięty. Mocno akcentuje wszystkie uderzenia. Zawsze stara się nie męczyć i grać gładko. Ma też zaskakująco ciepłe i puszyste wybrzmienie. Jest bardziej zauważalny w porównaniu do nowszego brata Grado sr80e. Model ten został już przez nas zrecenzowany i niskich tonów podczas naszych odsłuchów było troszeczkę mniej niż w sr60. Brzmienie bardziej skłania się ku naturalności lecz nadal bas jest dość mocny by zaimponować na przykład w utworze „Utopia Overtune” z płyty Utopia OTS.

Podsumowanie:

Słuchawki Grado sr60 można kupić w nowszej wersji sr60e. Są delikatnie ulepszone względem oryginału lecz nie są to znaczące różnice. Przy aktualnej cenie są warte zakupu. Trudno będzie znaleźć w tym przedziale cenowym lepszego konkurenta chyba, że rozważymy inne modele tej samej marki. Dźwięk jest wyraźny ale zachowuję swoją naturalność. Wszystkie pasma są dobrze odwzorowane i jak na tyle lat produkcji Grado sr60 są nadal warte brania pod uwagę przy aktualnych warunkach cenowych.

Słuchawki możesz zakupić w sklepie KEZARD. Wejdź na ich stronę i zobacz aktualną ofertę! Jeżeli powołasz się na nasz artykuł dostaniesz specjalny rabat na testowane słuchawki!

Kategorie: Słuchawki

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.